Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 sierpnia 2012

Chichot historii z "Solidarności"



Dwa posłowie PiS plus szef "Solidarności" Piotr Duda odpiłowali z bramy Stoczni Gdańskiej historyczny napis: im. Lenina.

To świadczy, że dzisiejszy związek zawodowy nie rozumie chichotu historii.

"Solidarność" zwyciężyła "wiecznie żywego" Lenina, który w mauzoleum z tego powodu nie raz obrócił się na drugi bok.

Dlaczego dzisiaj "S" musi sobie udowadniać, że wygrała?

Czyżby mieli poczucie, że w ważnych pracowniczych kwestiach jednak przegrywają, nie dość pilnują interesów pracowników w kapitalizmie?

Na to wychodzi. Odpiłowanie napisu to rekompensata psychologiczna.

Porażki Duda nadrabia takim "wyczynem".

Nastąpią kolejne "wyczyny", które "S" skompromitują kompletnie. Udział w radiomaryjno-pisowskim marszu 29. września "Obudź się Polsko".

"Solidarność" zapadła w sen historii, budzi się, gdy jest za późno. A przy tym nie wykazuje poczucia realizmu i humoru. Zauważył to Władysław Frasyniuk, legenda pierwszej "S".

Duda miał odkleić "S" od polityki, a czyni ją coraz bardziej zakładnikiem - i to takich partii i organizacji, które skazane są na przegraną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz